Nastała moda na używanie pudrów do konturowania w chłodnych odcieniach. Tymczasem pudry brązujące, lekko rozświetlające, potrafią nadać skórze efekt muśnięcia skóry promieniami słonecznymi. I za to je lubię. Ostatnio, moim ulubieńcem, oprócz pudru mineralnego 04 Golden Rose, stał się Too Faced Sweetie pie bronzer.
Czy muszę Was przekonywać do tego, że opakowanie i zawartośc prezentują się pięknie? Wiem, że nie każdy lubi tak słodko wyglądające kosmetyki, ale ja nie mogę przejść obok nich obojętnie.
Opakowanie jest wykonane porządnie i zawiera lusterko, przez co świetnie nadaje się do podróżowania.
A teraz opowiem Wam więcej o zawartości. Bonzer, jak widzicie na powyższych zdjęciach, posiada rozświetlające paski. Jeśli obawiacie się błysku w tego typu produktach, to przy pierwszym spotkaniu możecie się przerazić. Natomiast te paski to chwilowy bajer, gdyż znikają bardzo szybko - dosłownie po kilku maźnięciach pędzlem.
Bronzer pachnie i wygląda jak szarlotka. Występuje w jednym odcieniu, przez co osoby mocno opalone lub o ciemnej karnacji, nie polubią go - będzie dla nich zbyt jasny. Został stworzony z trzech kolorów - ciemniejszego brązu, jasnego różo-brązu i różu. Dzięki zastosowaniu tylu odcieni jest kosmetykiem niezwykle uniwersalnym. Może służyć zarówno jako bronzer, ale też róż.
Pozwala to zmniejszyć ilość produktów w kosmetyczce, co jest niezwykle istotne, gdy często podróżujemy.
Ostatnio coraz częściej sięgam po cieplejsze bronzery, które pozwalają uzyskać efekt skóry muśniętej promieniami słońca. Nadal uwielbiam efekt, jaki daje konturowanie i sięgam po takie produkty, gdy maluję się na większe wyjścia.
Sweetie pie ma satynowe wykończenie, bez drobinek brokatu. Uwielbiam efekt, jaki daje. Sprawia, że skóra wygląda zdrowo i promiennie.
Praca z nim jest niezwykle przyjemna. Bardzo łatwo się rozciera i nie tworzy plam ani smug. Jest trwały - na mojej tłustej skórze trzyma się przez cały dzień.
Na powyższym zdjęciu widzicie efekt, jaki daje Sweetie pie na podkładzie mineralnym kryjącym marki Annabelle minerals .
Jeśli szukacie bronzera o satynowym wykończeniu, który nie będzie typowo chłodnym, sinym produktem, to polecam Wam z calego serca Sweetie pie bronzer.
Ostatnio coraz więcej produktów marki Too faced pozytywnie mnie zaskakuje i z chęcią będę testować inne kosmetyki tej marki. Dajcie znać w komentarzach czy lubicie tę markę i czy macie w swoich zasobach jakieś produkty tej marki i jak się one u Was sprawdzają ;)
Autor:
orchideamagiapiekna
w dniu
niedziela, maja 06, 2018
Też go mam;)
OdpowiedzUsuńZnam tą firmę i słyszałam o niej wiele dobrego , ale niestety w swojej kolekcji kosmetyków nic od nich nie mam , aczkolwiek bronzer zrobił na mnie duże wrażenie i może po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy jest ten bronzer. I jak pięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńPomimo swojej nazwy to chyba bardziej róż niż bronzer :D
OdpowiedzUsuńwyglądem ten kosmetyk bije wszystkie inne na głowę
OdpowiedzUsuńO rany, ale się pięknie prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńMałe cudeńko! Bardzo lubię gdy kosmetyk oprócz działania, ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJa wolę chłodniejsze bronzery. Nie mogę trafić na ciepły i dobry. Wszystkie mi robią plamy :(
OdpowiedzUsuńO matko! Ale pięknie wygląda! Już samym wyglądem krzyczy "Kup mnie!" :)
OdpowiedzUsuńNajpiękniej wyglądający w pudełku bronzer jaki widziałam! Na buzi też wygląda bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńKolejny super artykuł
OdpowiedzUsuń