Instagram Photos

ALKEMIE - MOJE NOWE ODKRYCIA DO PIELĘGNACJI TWARZY: KREM POD OCZY BETTER THAN BOTOX I KREM SPOTLESS REVOLUTION

O skórę dbałam zawsze. Dokładny, codzienny demakijaż to dla mnie podstawa. Nie zdarza mi się zasypiać z makijażem. Ale mam pielęgnacyjnego świra nie tylko na punkcie demakijażu. 

Dobre kremy, dobrane właściwie do rodzaju skóry, działają cuda. Ja takie kremowe cuda odnalazłam właśnie w ofercie marki Alkemie.


Jestem fanką kosmetyków naturalnych i naturalnej pielęgnacji. Nieraz pokazywałam Wam na blogu i instagramie moje pielęgnacyjne odkrycia. 

W produktach marki Alkemie jest coś więcej - to połączenie najwyższej jakości składników naturalnych z najnowszymi odkryciami kosmetologii.

Na wstępie powiem Wam, że szata graficzna wszystkich produktów przemawia do mnie w 100% i jest dopracowana w każdym szczególe. Opakowania zewnętrzne także są piękne. Wiecie, że dane rośliny na opakowaniach nie znalazły się tam przypadkowo? Grafiki ukazują gatunek rośliny, która występuje w danym kosmetyku. Czyż to nie jest cudowne? :)



Pierwszy produkt, jaki Wam pokażę, to krem Spotless (r)evolution, 50 ml, 139 zł. To krem o działaniu rozświetlającym i rozjaśniającym przebarwienia. Główne składniki aktywne to: EPS White PA (chroni przed pigmentacją wywoływaną przez stres oksydacyjny i rozjaśnia powstałe wcześniej przebarwienia), Riboxyl™ (stymuluje metabolizm komórkowy, działa przeciwzmarszczkowo), wit C pochodząca ze śliwki kakadu (rozjaśnia, zwalcza stres oksydacyjny, działa przeciwzmarszczkowo), kompleks roślinny (rewitalizuje, wyrównuje koloryt cery), organiczne oleje (nawilżają, chronią przed promieniowaniem UV).

Preparat posiada kremową konsystencję, jest średnio gęsty. Ślicznie pachnie. Podczas aplikacji lekko bieli skórę, ale po chwili ładnie się wchłania i po białym filmie nie ma śladu. Produkt zapakowany został w opakowanie typu air-less, co znacznie ułatwia aplikację. Jedna pompka to dawka, która z powodzeniem wystarcza na pokrycie całej twarzy.

Producent obiecuje naprawdę wiele. Ale czy krem jest w stanie jednocześnie skórę rozjaśnić, nawilżyć, wygładzić? Moja skóra jest skórą tłustą, dlatego bardzo łatwo jest ją wprowadzić w stan nadmiernego obciążenia, co skutkuje jej przetłuszczaniem. Spotless (r)evolution nie jest opisywany jako produkt tylko do tłustej skóry, mimo to świetnie się na niej sprawdza. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to bardzo uniwersalny produkt, dla różnych rodzajów skóry.

Odkąd mam ten krem stosuję go codziennie, rano i wieczorem. Świetnie sprawdza się jako krem pod makijaż - zapewne dzięki temu, że świetnie nawilża, ale nie przeciąża. Stosuję go nawet pod minerały i w roli bazy pod minerały także dobrze sobie radzi.

Kompletnie nie zgadzam się z teorią dopasowywania kremów na podstawie wieku opisanego przez producenta, ale wychodzę z założenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć.

 Z racji, że przekroczyłam już 30, staram się sięgać po preparaty działające przeciwzmarszczkowo, wygładzająco i rozjaśniająco (pojawiają mi się pojedyncze wypryski, które zostawiają po sobie ślady w postaci przebarwień). Ten krem odpowiada wszystkim moim potrzebom i z ogromną przyjemnością wrócę do tego produktu po skończeniu pierwszego opakowania. Wiecie, że jeśli dany produkt mi się spodoba, to jestem mu wierna (tak np. stało się z serum tlenowym marki o2skin).
Teraz czas na drugi produkt Alkemie, który także zawrócił mi w głowie. Tak, totalnie się w nim zakochałam! Mowa tu o kremie pod oczy Better than botox, 15 ml, 139 zł, który ma za zadanie przywracać gęstość skóry, spłycać zmarszczki i redukować cienie pod oczami. Główne składniki to: Beautifeye™ (naturalna alternatywa dla blefaroplastyki – zabiegu chirurgicznego, który polega na wycięciu nadmiaru skóry na powiekach), Luminescine (rozświetla, rozjaśnia, odmładza), olej tsubaki (redukuje przebarwienia i wygładza skórę), roślinny silikon, organiczna woda z chabra bławatka, naturalna kofeina.


Czy jest to botox zamknięty w kremie? Nie mam ogromnych zmarszczek, ale co nieco już się na mojej skórze zaczyna dziać, dlatego zależy mi na właściwej prewencji. Ten krem napina i odżywia jak żaden inny! Na tle innych wyróżnia go też formuła, która nie jest silikonowo-wazelinową tłustą sklejką, a faktycznie czuć, że działa. Skóra staje się po nim bardziej napięta, gładsza, nawilżona i promienna. 

Mam wrażliwe okolice oczu i wiele kremów mnie podrażnia - ten działa wręcz kojąco. Nadaje się również pod makijaż. Skóra pod oczami może ulegac przesuszeniom szczególnie w przypadku, gdy do ugruntowania korektora używamy pudru. Ten krem świetnie sobie z tym radzi. Testowałam go pod różnymi korektorami i za każdym razem makijaż wyglądał fenomenalnie. Krem jest cudowny :)



Powiem Wam, że jestem skłonna posądzić producenta o zastosowanie magii, bo te kosmetyki naprawdę są magiczne i działają cuda :)

Komentarze

  1. Dużo dobrego słyszałam o kosmetykach tej marki, ale nie miałam okazji, by je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz o nich słyszę! Jakie piękne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

back to top