Większość produktów marki Huda Beauty jest już dostępnych w polskiej Sephorze, co niewątpliwie ułatwia do nich dostęp. Do tej pory nie pojawił się u nas tylko podkład, co mam nadzieję, niebawem się zmieni. Ale tym razem mowa o palecie, a nie podkładzie ;)
Paleta zawiera 18 cieni i kosztuje 279 zł. Wykończenie cieni jest różne - mamy tu maty, cienie metaliczne i nawet jeden brokat. Kilka z nich to duochromy, które w zmieniają barwę w zależności od kąta padania światła. Cieszy mnie fakt, że została w tej palecie zachowana proporcja między ilością matów a cieni z błyskiem.
Opakowanie jest bardzo ładne, a przednia grafika przyciąga spojrzenia. Zdecydowanie odzwierciedla ona jego zawartość. Natomiast ważniejszą cechą jest dla mnie to, że zawiera ono lusterko. Dzięki takiemu rozwiązaniu paleta jest produktem bardzo uniwersalnym i świetnie sprawdzi się w podróży.
Kolory w palecie są piękne i zdecydowanie trafiają w mój gust. Praca z cieniami jest niezwykle przyjemna (ale muszę tutaj stwierdzić, że najlepsze cienie na dostać w małych paletkach obsessions, o których na pewno niebawem pojawi się wpis). Wcale nie przeszkadza mi tu brak czarnego koloru. Brąz o nazwie oud świetnie go zastępuje i sprawia, że makijaż nabiera lekkiej wyrazistości - czerń jest super przydatna, ale to podstawowe rozwiązanie.
Najsłabszym ogniwem tej palety jest fioletowy cień o nazwie amethyst, natomiast przy odpowiedniej aplikacji bez problemu można uzyskać odpowiednią pigmentację. Kolor twiglight niepotrzebnie zbiera aż takie bęcki w necie, gdyż jest to cień typu topper - nie ma on mocnego krycia, ale tworzy delikatną rozświetlającą mgiełkę. Dla mnie to także unikat.
Cienie błyszczące to kosmos - są przepiękne! Podkręcają każdy makijaż i sprawiają, że staje się on ciekawy i niecodzienny - nawet makijaż dzienny zyskuje nowe oblicze.
Podsumowując, ta paleta zdecydowanie trafiła do moich ulubieńców i jest to jedna z ciekawszych palet dostępnych w sklepach. Jeśli lubicie ciepłe odcienie i błysk na oczach to ta paleta na pewno przypadnie Wam do gustu :)
Ciekawa jestem co Wy sądzicie o tej palecie i czy mieliście może do czynienia z paletą rose gold lub rose gold remastered (akurat akcję z powtórnym wypuszczeniem tego produktu w wersji odświeżonej i tłumaczeniem się uważam za średnie posunięcie marketingowe, ale nie o tym jest dzisiejszy wpis).
Nie miałam jeszcze palet Hudy ;)
OdpowiedzUsuń