Opakowanie palety jest naprawdę ładne. Jednocześnie jest dosyć przaśne przez ogrom błysku, ale na tyle stonowane, że nawet osoby lubiące minimalizm zawieszą na niej oko.
Opakowanie zawiera lusterko oraz 15 cieni, w tym 13 cieni matowych i 3 cienie o wykończeniu metalicznym.
Nie dziwię się, że ta paleta wzbudza tak skrajne emocje. Aby osiągnąć w miarę zadowalający efekt konieczne jest odpowiednie obchodzenie się z nią - sposób nakładania cieni ma tu ogromne znaczenie. Jeśli macie ochotę zobaczyć tę paletkę w akcji to zapraszam Was do obejrzenia filmu z testem na żywo - przetestowałam aż 13 cieni!
Czemu moja opinia jest na poziomie love/hate relationship? Na to pytanie odpowiedź znajdziecie w filmie :)
Kolory bardzo mi się podobają, ale jakoś się powstrzymałam od zakupu
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że jest taka kontrowersyjna ;)
UsuńOdcienie mi się podobają, ale praca z paletką niestety nie do końca :P
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że jest taka kontrowersyjna ;)
UsuńOpakowanie ładne i zawartość również :) Ale nie miałam jeszcze okazji jej używać.
OdpowiedzUsuńKolory i opakowanie są śliczne :)
UsuńEwa jak u Ciebie jest pięknie!.Ja mam pierwszą wersję Wibo i myślę,że jest ok o ile kupisz ją na promocji.
OdpowiedzUsuńA dziękuję! :)
UsuńNie dziwię się, że jest taka kontrowersyjna ;)
Też mam z nią takie mieszane relacje. Z jednej strony ma piękne kolory, a z drugiej żeby zrobić jakiś mocniejszy makijaż to dostaję szału. Jednak nieźle sprawdza mi się na co dzień. Wolę zdecydowanie czekoladkę z MUR :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że jest taka kontrowersyjna ;)
Usuńjakoś nie kusi mnie ona, wolę paletki MUR :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że jest taka kontrowersyjna i że wiele osób woli MUR :)
UsuńU mnie MUR totalnie się rozjeżdżają na powiekach :/
UsuńU mnie Wibo Modern okazała się hitem na moich problematycznych powiekach.
OdpowiedzUsuń