Instagram Photos

MISSHA MAGIC CUSHION - czy zadziała się magia?

Bardzo lubię wszelkiego rodzaju kremy bb. Najczęściej są lżejsze, niż podkłady, a mimo to świetnie kryją i wyrównują koloryt skóry. Brakowało mi w moich zasobach jakiegoś produktu, który z łatwością mogłabym schować w torebce i dokonać nim szybkich i łatwych poprawek w ciągu dnia. W Kontigo znalazłam taki oto cushion - Missha M magic cushion.



Miałam już styczność z kremami bb tej marki. Szczególnie do gustu przypadł mi krem perfect cover. Ze względu na fakt, że lubię tę markę, postanowiłam przetestować coś nowego :)

Cushion ten przyciągnął moją uwagę opakowaniem - idealne do torebki, a dodatkowo bardzo estetyczne i proste. Takie minimalistyczne szaty graficzne bardzo mi się podobają. 

Kosmetyk aplikujemy na twarz za pomocą dołączonej gąbeczki (dla niektórych może to być mało higieniczne, ale ja swoją gąbeczkę wyprałam ręcznie i nic jej się nie stało). Właściwy sposób aplikacji to dokładne przykładanie gąbeczki miejsce po miejscu (tak, jak byśmy chcieli wtłoczyć produkt w skórę). Na początku może to się wydawać dosyć dziwne, ale naprawdę jest to niezwykle łatwe. Dodatkowo, ten sposób umożliwia wykonanie poprawek bez ubrudzenia sobie rąk ;)

Druga cecha, ważniejsza oczywiście od opakowania, to kolor. Posiadam odcień o numerze 21. Jest to przyjemny, jasny, wpadający w neutralne tony kolor. Poniżej możecie zobaczyć jak prezentuje się na mojej dłoni (zdjęcie zrobione w świetle dziennym). Minusem jest mniejsza gama kolorystyczna, niż wersji perfect cover.



Magic cushion posiada właściwości rozświetlające i nawilżające, a przy tym bardzo ładnie kryje. Jeśli jesteście fankami matu to zdecydowanie polecam Wam sięgnąć po perfect cover. Natomiast ja, mimo posiadania cery tłustej, uwielbiam także lżejsze kremy bb. Ich właściwości doceniam szczególnie, gdy moja skóra jest podrażniona i przesuszona (np. podczas kuracji kwasami). Mam wtedy takie 2 w 1 - nie muszę dodatkowo sięgać po korektor w celu przykrycia przebijających podrażnień i zaczerwienień.



Tego typu produkty, czyli cushiony maja jedną cechę - kończą się szybciej, niż kremy bb w standardowych opakowaniach. Ale... producent do opakowania dołączył także zamienny wkład - dzięki czemu produkt starczy na dłużej, niż nam się wydaje ;)
Cushion w wersji z wymiennym wkładem kosztuje ok. 70 zł - jest to cena droższego podkładu z drogeryjnej półki.

Zapewne zapytacie mnie - komu poleciłabym ten cushion?
Szczególnie osobom, które mają skórę suchą, normalną lub mieszaną. Tłusta wymaga więcej uwagi i lepszego zagruntowania, przy czym skóra po jego użyciu na bank się szybciej wyświeci. Produkt posiada fajne krycie i daje efekt rozświetlenia, dzięki czemu skóra wygląda zdrowo i promiennie. Troszkę magii jednak tutaj się znalazło ;)

A Wy, macie w swoich zasobach kosmetycznych kremy bb? Jeśli tak, to napiszcie w komentarzach, które polecacie ;)



Komentarze

Prześlij komentarz

back to top