Produkty Resibo w pierwszym momencie zachwycają szatą graficzną - prostą, ale z nutką kreatywności. Opakowania się przemyślane - nic się nie wylewa, pompki nie zacinają, a produkt można zużyć w całości bez konieczności rozcinania butelek.
Ale nie opakowania zasługują tutaj na największą pochwałę tylko ich zawartość! Składy produktów
są świetne. Obie przetestowałyśmy te produkty nie tylko na sobie i okazało się, że są to kosmetyki bardzo łagodne ale jednocześnie działające według obietnic producenta.
Dodatkowo, ważna informacja dla osób, które zwracają uwagę na to czy kosmetyk jest testowany na zwierzętach - Resibo nie testuje na zwierzętach a produkty są w 100% wegańskie.
KREM POD OCZY
Produkt ten zainteresował szczególnie Dominikę, gdyż była w trakcie poszukiwań kremu pod oczy, który spełniał by jej oczekiwania. Posiada dosyć gęstą konsystencję, ale bardzo łatwo się dozuje. Dzięki temu jest wydajny. Po jego nałożeniu czuć delikatną chroniącą warstwę, co sprawia, że skóra jest chroniona przed czynnikami zewnętrznymi. W przypadku cieni - niestety na to wpływa ogrom czynników i zwalczenie ich samym kremem nie jest możliwe - najlepiej działa, gdy będziecie przechowywać go w lodówce i wyjmiecie go z lodówki bezpośrednio przed aplikacją. Na działanie przeciwzmarszczkowe zawsze trzeba poczekać - ale warto! Przetestowałam go na sobie - jak wiecie oczy i okolice oczu mam bardzo podatne na wszelkie podrażnienia, także te wywoływane przez niektóre kosmetyki. I tu krem mnie mile zaskoczył - nie podrażnił, a wręcz ukoił skórę :)
Krem kosztuje 89 zł i jest wart swojej ceny.
Możecie kupić go tutaj
OLEJEK DO DEMAKIJAŻU
Tak, jak krem pod oczy, skradł serca nasze od pierwszego użycia. Jestem w stanie używać go bez obaw o jakiekolwiek podrażnienia czy pieczenie skóry. Idealnie zmywa makijaż, nawet wodoodporny. Oprócz kosmetyku, w opakowaniu znajdziemy także specjalną szmatkę do demakijażu. Dzięki połączeniu działania olejku i siły czyszczącej szmatki skóra staje się czysta, gładsza i bardziej promienna. Olejek używam w moim dwuetapowym systemie demakijażu i sprawdza się w tej roli genialnie.
Odkąd mam ten olejek, wszystkie płyny do demakijażu poszły w odstawkę! Biodermę używam głównie podczas malowania klientek ;)
Już mogę Wam zdradzić, że produkt ten trafi do ulubieńców kosmetycznych roku 2016!
Olejek kosztuje 49 zł - ale niech Was nie zmyli pojemność - to produkt naprawdę wydajny - jedno pompnięcie wystarczy do oczyszczenia całej buzi!
Możecie go kupić tutaj
przepieknie przedstawione produkty! Świetne zdjęcia
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zmywać makijaż olejkami:)
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy miałam i chętnie do niego wrócę w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
ciekawy blog fajne inspiracje
OdpowiedzUsuń