Instagram Photos

PIELĘGNACJA WŁOSÓW W ZIMIE

Dziś post o pielęgnacji włosów w dość trudnym dla nich okresie, jakim jest zima. W Warszawie, dopiero wczoraj ujawniła się niewielka cząstka tej pory roku i to skłoniło mnie do napisania notki na ten temat.




















Opowieść podzieliłam na kilka kategorii, żeby tekst był bardziej czytelny.


1. Wpływ czynników zewnętrznych na włosy


O tej porze roku, głównymi problemami, które są od nas niezależne, są: chłód i zimno, przejmujący wiatr, nagłe zmiany temperatury, mocno wysuszone powietrze przez rozkręcone grzejniki i klimatyzacja. Wszystkie te czynniki wpływają na nasze włosy negatywnie - najkrócej ujmując - potwornie wysuszają je.


W przypadku małej wilgotności powietrza, można kupić specjalny nawilżacz powietrza, który nam te niedobory uzupełni. Są też wyjścia alternatywne - wystarczy na grzejnik regularnie zawieszać wilgotny ręcznik, lub (lepsza opcja i dużo tańsza, niż pierwsza) kupić mały nawilżacz w formie rynienki, który wieszamy na kaloryferze. I problem rozwiązany!


Problem związany z wiatrem i chłodem, rozwiąże nam przede wszystkim dbanie o ciepły ubiór. Czapka, szalik, rękawiczki, płaszcz z wełny, kożuch czy kurtka wypełniona naturalnym puchem sprawią, że będzie nam zdecydowanie cieplej.


2. Czapka - idealny wygląd kontra zadbane włosy


Jak już wyżej wspomniałam, czapka to bardzo istotny element naszej garderoby podczas zimy. Dzięki niej włosy są chronione przed wpływem zimna i wiatru. Dodatkowo, w przypadku osób posiadających długie włosy, idealnie sprawdzi się jako ochraniacz przed powstawaniem kołtunów i uchroni nas przed urazami mechanicznymi (pocieranie włosów o szalik czy płaszcz).

W przypadku osób, które mają przetłuszczające się włosy, konieczne jest częste pranie nakrycia głowy. Z kolei płukanie czapki w płynie do płukania tkanin zminimalizuje elektryzowanie się włosów.

3. Przetłuszczanie się włosów


Warto zmienić stare przyzwyczajenie na nowe, a mianowicie unikać mycia włosów codziennie (a szczególnie mocno oczyszczającymi szamponami, które nie sprawdzają się do nadmiernej częstotliwości używania). Myjąc je codziennie i dodatkowo poddając je stylizacji możemy sprawić że staną się one przesuszone i podatne na złamania. W tym okresie warto przerzucić się na używanie lżejszych, łagodniejszych szamponów, a te mocne stosować raz na jakiś czas w celu lepszego oczyszczenia.

Dobrym rozwiązaniem jest suchy szampon, który pozwoli nam dłużej cieszyć się świeższymi włosami. Oprócz tego pomocne mogą być fryzury takie, jak upięcia, warkocze, koki, gdyż brak świeżości widoczny jest najbardziej na włosach rozpuszczonych. Nie myślcie sobie, że nakłaniam Was do bardzo radykalnych zmian -  chodzenia przez tydzień z brudnymi, tłustymi kosmykami. Nic bardziej mylnego! Po prostu - jeśli myjesz włosy codziennie, na pewno jesteś w stanie tymi sposobami sprawić, że dwudniowa fryzura także będzie wyglądała dobrze. Wiem, że jest to możliwe, gdyż sama jestem tego najlepszym przykładem (kilka lat temu myłam swoje włosie każdego dnia rano i przez to musiałam wstawać aż 2 h wcześniej, co teraz byłoby dla mnie istnym utrapieniem!). I dlatego zachęcam Was do wypróbowania nowych opcji.

4. Maska czy odżywka do włosów?


W sezonie zimowym do pielęgnacji warto włączyć maski. Są one bardziej treściwe i silniejsze w działaniu, niż odżywki. Maskę powinno się używać 1-2 razy w ciągu tygodnia (też w zależności jak często myjemy włosy) i zostawiać na włosach przez dłuższy czas (ja trzymam je na włosach od 15 minut nawet do godziny). Dobrym sposobem, który pozwoli lepiej wniknąć składnikom aktywnym, jest nakładanie na uprzednio potraktowane włosy maską czepka, następnie ręcznika i zwiększenie ciepła przez chwilowe podgrzewanie takiego pakietu ciepłem suszarki. Po wypłukaniu preparatu dobrze jest przelać włosy chłodną wodą, która nada im blask i gładkość.


Pragnę Was tylko uczulić na używanie produktów zawierających w składzie proteiny. Szczególnie włosy porowate, przesuszone, są bardzo podatne na działanie protein. I mimo, że na określony czas wypełnią uszkodzenia, to po jakimś czasie mogą dać skutek odwrotny od zamierzonego. Nasze kosmyki staną się bardziej łamliwe i sianowate. Aby uniknąć wystąpienia procesu przeproteinowania włosów używajmy takich kosmetyków z umiarem oraz po aplikacji protein nakładajmy maskę typowo nawilżającą.

Proteiny w składzie kosmetyków to: hydrolyzed Silk, Silk, Sericin, Amino acids, Cashmere, hydrolyzed Keratin, Collagen, soy Protein, milk Protein, hydrolyzed milk Protein, Ellastin, Arginine, Cysteine, Methionine, Yogurt, Egg.

5. Dodawanie objętości włosom


Przede wszystkim problem ten dotyczy osób posiadających tendencję do przetłuszczania się włosów, osób z cienkimi lub bardzo ciężkimi kosmykami.

Istnieje szereg kosmetyków i akcesoriów mających wpływ na odbicie włosów od nasady. Pomocny jest suchy szampon, który podczas wyczesywania podnosi kosmyki. Dobre działanie mają także spraye, których zazwyczaj używa się podczas stylizacji. Ważne jest też, aby nie nakładać odżywek czy masek na skórę głowy, gdyż to w wielu przypadkach obciąża to miejsce na tyle, że samo wyeliminowanie takiej aplikacji zredukuje problem.
Podczas stylizacji włosów sprawdzają się wałki o większej średnicy. Nakładamy je na wilgotne kosmyki i ściągamy je aż wyschną. Dzięki temu unikniemy tapirowania, które jest działaniem mechanicznie uszkadzającym strukturę włosów.

6. Suszarka - sprzymierzeniec czy wróg?


Ogółem mówiąc, suszarka nie jest sprzymierzeńcem dla naszych włosów. Mimo to, całkowite jej wyeliminowanie nie zawsze jest możliwe. Z tego względu polecam zredukować jej używanie do minimum i suszyć jedynie chłodnym nawiewem jedynie włosy, które już wyschły w 70-80%.

Dodatkowo, podczas kupna suszarki należy zwrócić uwagę na funkcje, jakie ona posiada. Mile widziane jest występowanie: zimnego nawiewu, jonizacji, wysokiej mocy.

7. Ochrona końcówek


Bardzo ważna jest ochrona końcówek przed wpływem czynników omówionych wyżej. W tym celu pomocne jest używanie wszelkiego rodzaju olejków, serum, sprayu czy kremów. Dzięki nim włosy będą mniej podatne na urazy, będą się łatwiej rozczesywały i mniej plątały. Dodatkowo te produkty dodadzą im blasku i będą wyglądały zdrowo.

W roli ochraniacza sprawdzą się kosmetyki zawierające silikony, ale dla przeciwników tych składników znajdą się specyfiki o naturalnym składzie, np. olejki.

8. Czesanie włosów


Jest to na tyle ważny temat, że postanowiłam poświęcić mu osobny punkt. Właściwe czesanie i używanie odpowiednich akcesoriów pozwoli nam ograniczyć uszkodzenia mechaniczne. Szczególnie podatne są na nie włosy o średniej długości i długie. Kolejnym problemem jest elektryzowanie, które nieraz daje efekt - wyglądamy jakby w nas walnął piorun.

Drugi problem rozwiąże właściwa pielęgnacja (odżywki, maski, serum lub olemki, a także funkcja jonizacji w suszarce) oraz szczotka czy grzebień z naturalnych materiałów, np. drewna czy połączenie drewna i naturalnego włosia. Zapomnijmy o istnieniu plastikowych szczotek czy grzebieni, które tylko nasilają elektryzowanie.
W przypadku długich włosów oprócz tego, co napisałam powyżej, sprawdzi się drewniany grzebień o szerokim rozstawie ząbków. Dzięki temu kosmyki nie będą dodatkowo się plątać, co nie wpłynie na trudne rozczesywanie zmieszane z wyrywaniem.
Dodatkowo, u mnie dobrze spełnia swoją rolę szczotka z włosiem z dzika. Nie nadaje się ona do rozczesywania mocno splątanych supełków, ale wygładza, nabłyszcza i przede wszystkim nie wyrywa włosów. Zadziała ona świetnie u osób z przetłuszczającymi się włosami, gdyż szczotka ta rozprowadza wydzielone sebum po całej długości, co wpływa korzystnie na ich stan.

Tym ostatnim punktem kończę mój zbiór porad i pomysłów dla Was. Mam nadzieję, że byłam pomocna i dzięki temu będziecie się cieszyć pięknymi włosami nawet w tym ciężkim dla nich okresie, jakim jest zima.





Komentarze

back to top